Moja misja
Wierzę, że każdy z nas rodzi się z jakąś misją, z którą idzie przez świat i służy ludzkości. Ja urodziłam się, by pomagać słabszym, starszym, chorym i niedołężnym, a nawet tym pozbawionym wiary w siebie. Od dziecka czułam, że moim celem jest wspierać ludzi.
Gdy jako 30 letnia kobieta, zaczęłam budować BetaMed S.A. nie zakładałam, że zbuduję wielką firmę. Chciałam stworzyć miejsce dla ludzi cierpiących, szczególnie tych starszych, miejsce gdzie opieka jest ludzka, ciepła
i serdeczna. Taki cel powstał w mojej głowie, gdy obserwowałam pozbawione wrażliwości zachowanie personelu medycznego wobec pacjentów szpitali. Czułam, że muszę odejść od tego systemu, by zmienić podejście do pacjenta, który będąc chorym jest przecież na trudnym etapie swojego życia. Właśnie to moje podejście spowodowało, że usługi BeataMedu zaczęły cieszyć się ogromną popularnością w całej Polsce. Siła BetaMedu kryje się za moją nadrzędną życiową wartością – EMPATIĄ.
Ta wartość od zawsze motywowała mnie do działania i to ona budziła we mnie pokłady przedsiębiorczości z jakimi się urodziłam. Obecnie jako dziekan Wydziału Medycznego Akademii Górnośląskiej w Katowicach mam wykłady dla przyszłych pielęgniarek pod katem empatii i odpowiedniej komunikacji
z pacjentem. Zachęcam je aby zastanowiły się, czy nadają się do tego zwodu. Uświadamiam im czym jest pielęgniarstwo i czy na pewno chcą służyć człowiekowi i dawać mu miłość w trakcie opieki nad pacjentem. Próbuję zarazić je empatią, proszę, by do pacjentów, szczególnie tych starszych, zwracały z czułością, serdecznością i by były uważne na ich potrzeby i cierpienie. Cokolwiek robię staram się dawać wszystkim przykład wrażliwości na drugiego człowieka.
Dziś jako przedsiębiorca zadaję sobie pytanie
„czy mogłabym być lepszym przedsiębiorcą i pracodawcą niż tylko takim, jak powszechnie panujące standardy?”
Chcę motywować innych nie tylko do podążania za swoją intuicją i pasją, do wiary w swoje projekty, cierpliwości do nich, ale również do tego, by dbali
o ludzką twarz każdego z przedsięwzięć za jakie się biorą. W ostatecznym rozrachunku wszystko zależy od człowieka i od tego, jakie ma serce. Od tego co chce dać drugiemu człowiekowi. Jestem zdania, że bez zwracania uwagi na drugiego człowieka, każdy sukces jest tylko tymczasowy.