Forbes: Zarządzanie ludźmi jako pasja.

Forbes: Zarządzanie ludźmi jako pasja.

Beata Drzazga, doświadczona mentorka biznesowa mówi o tym, jak zarządzanie ludźmi przyczynia się do rozwoju przedsiębiorstw i staje się źródłem satysfakcji zawodowej.  

Przedsiębiorstwo z definicji ma inne cele niż jego pracownicy, w dodatku cele różnych pracowników, bądź różnych komórek w organizacji, bywają sprzeczne ze sobą. Jak  z mieszanki sprzecznych interesów stworzyć skutecznie działający organizm?

Pytanie sugeruje, że cele firmy i cele pracowników muszą być czymś sprzecznym. Nie muszą, ale niestety czasami są. Widziałam nawet organizacje, w których toczyła się wojna wszystkich ze wszystkimi. Ciekawe jest to, że w określonych warunkach mogą one przetrwać i całkiem dynamicznie się rozwijać. Ze złej atmosfery pracy są znane firmy posiadające pozycję monopolistyczną, a także niektóre urzędy, szkoły czy uczelnie. W przypadku firm komercyjnych najczęściej, prędzej czy później, do świadomości pracowników przebija się przekonanie, że wszyscy jadą na tym samym wózku. Walka na konkurencyjnym rynku wyklucza zgodę na kłótnie i marnowanie zasobów. Wysiłek całego zespołu musi być skierowany na realizację celów firmy, w przeciwnym wypadku zaczynają tracić wszyscy, a najwięcej – właściciele. Dlatego to właśnie ich zadaniem jest promowanie celów firmy wśród pracowników oraz, mówiąc ogólnie, stworzenie strategii personalnej, która pozwoli na osiągnięcie sukcesu.

Mentor lub business advisor ma zwykle to szczęście, że patrzy na firmę z zewnątrz. Dlatego działa obiektywnie i może unikać mentalnych pułapek. Z jego pozycji dużo łatwiej jest ocenić, które cele są zgodne ze strategią firmy, co pomoże zlikwidować konflikty.

 

Czyli najpierw powstaje strategia całej firmy, a potem strategia personalna?

Tak. Zacznijmy od tego, że strategia personalna musi być elementem właściwie sformułowanej strategii całego przedsiębiorstwa. Wyobraźmy sobie, że w latach 60-tych XX wieku istnieje firma, której misją jest produkowanie najlepszych parowozów na świecie. Firma zatrudnia lojalnych, zaangażowanych pracowników, których świetnie motywuje i wynagradza. Dba o jakość, nieustannie wprowadza innowacje, inwestuje w marketing. Jednak porażka jest nieunikniona. Źle sformułowana misja prowadzi do tego, że firma inwestuje w niewłaściwe projekty, zatrudnia nieodpowiednich specjalistów, wprowadza innowacje, które nie mają żadnego znaczenia dla klientów. Oni szukają już czegoś zupełnie innego. Nieudane projekty powodują, że w zespole zaczynają się kłótnie i nieporozumienia. Pojawiają się problemy finansowe, które wymuszają redukcje personelu. Żadna, nawet najbardziej genialna, strategia personalna nie jest w stanie uratować sytuacji.

Możemy śmiać się z tego przykładu, ale gdybyśmy się przenieśli do lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku, nie wszystko byłoby dla nas tak oczywiste. Dzisiejsze firmy stoją przed podobnymi wyborami. Na przykład, czy inwestować w obecność firmy w metaverse? Niewykluczone, że już za kilka lat technologia metaverse stanie się nowym standardem, który zastąpi internet. Ale równie dobrze może się okazać, że się nie przyjmie, tak jak na przykład telewizja 3D. Jednak decyzję o zatrudnieniu odpowiednich specjalistów trzeba podjąć już teraz. Za kilkanaście lat, kiedy już wszystko stanie się oczywiste, eksperci od strategii biznesowych będą się wyśmiewać z tych którzy poszli złą drogą, tak jak dziś wyśmiewają się z tych, którzy kilkanaście lat temu mówili, że iPhone to urządzenie bez przyszłości – przecież nikt nie będzie chciał kupić telefonu, który nie ma nawet klawiatury.

 

A więc jeżeli właściwie sformułujemy misję, ułatwimy zadanie sobie i naszym pracownikom?

Oczywiście. Możemy prowadzić długie dyskusje o motywowaniu pracowników, tworzeniu atmosfery w miejscu pracy czy work-life ballance, ale gdzieś na początku całego procesu to kierownictwo firmy jest odpowiedzialne za to, żeby pracownicy robili sensowne rzeczy i tworzyli wartość dodaną. Jeżeli to się uda, będzie można właściwie wynagradzać i motywować pracowników. Nie będzie trzeba ich za chwilę zwalniać. Będą mieli poczucie, że są potrzebni, ponieważ będą widzieli, że przyczyniają się do sukcesu firmy. Organizacja będzie rosła, a więc łatwo będzie awansować najlepszych, będą do dyspozycji finansowe i niefinansowe narzędzia motywacyjne. Podział rosnącego tortu jest zawsze łatwiejszy.

 

Ale jak konkretnie przełożyć strategię firmy na skuteczną politykę personalną

Strategia personalna musi koncentrować się na procesie tworzenia wartości dla klienta. Musimy zrozumieć, gdzie dokładnie ta wartość powstaje. A może powstawać w nieoczekiwanych miejscach, więc szczególnie w większych organizacjach to zagadnienie bywa skomplikowane. Mówiąc prostym językiem, musimy wiedzieć gdzie w firmie powstają przychody, a gdzie powstają koszty. Zatrudnienie personelu to z reguły jedna z najważniejszych pozycji w kosztach przedsiębiorstwa, związku z tym musimy cały czas pilnować aby te koszty były właściwie powiązane z przychodami.

Jeżeli zrozumiemy proces tworzenia wartości dodanej, będziemy w stanie po pierwsze zatrudnić właściwych pracowników, po drugie motywować i nagradzać tych, którzy przyczyniają się najbardziej do odniesienia sukcesu przez firmę, po trzecie właściwie reagować w sytuacji, gdy niektórzy pracownicy nie uczestniczą w wystarczającym stopniu w realizacji strategii firmy.

 

Jeden z największych dylematów, jaki może spotkać przedsiębiorcę, to decyzja czy zwolnić pracowników w sytuacji gdy pogarsza się sytuacja na rynku.

Oczywiście, utrzymywanie pracowników w sytuacji kiedy firma nie ma na to środków to bardzo zły pomysł. To jest kwestia matematyki, nie emocji. Jednak wrócę na chwilę do tego, o czym mówiłam przed chwilą. Zwolnienie z pracy osoby, która tworzy wartość dodaną nigdy nie ma sensu. To znaczy, że konieczność zwolnienia pracownika prawie zawsze jest efektem błędów popełnionych przez kierownictwo. Albo przyjęta strategia jest zła, albo jest źle realizowana. W dodatku, skoro problem ma swoje źródło na poziomie strategicznym, zwolnienie pracownika, chociaż jest konieczne, z reguły problemu nie rozwiąże.

Zakończenie współpracy z pracownikiem to wydarzenie, które wywołuje mnóstwo emocji, jednak moje doświadczenie w pracy business advisora wskazuje na to, że w dobrze funkcjonujących firmach takie sytuacje zdarzają się niezwykle rzadko. Tam jest dokładnie na odwrót. Jeżeli strategia personalna współgra z właściwie sformułowaną misją firmy, zarządzanie ludźmi jest źródłem ogromnej satysfakcji. Rozwija się firma jako całość, rozwijają się też pracownicy na poziomie zawodowym i osobistym, atmosfera w zespole jest bardzo dobra, a pracownicy skutecznie i sprawnie realizują swoje zadania.

Źródło: Forbes