W erze globalnych wyzwań i dynamicznych zmian technologicznych tradycyjne modele ekspansji biznesowej przestają wystarczać. Coraz większego znaczenia nabierają partnerstwa oparte na współpracy nauki, biznesu i administracji. O tym, dlaczego budowanie międzynarodowych mostów jest dziś kluczem do innowacyjności i trwałego rozwoju, rozmawiamy z Beatą Drzazgą – przedsiębiorcą i promotorem zintegrowanych modeli współpracy na globalnym rynku.
Pani Beato, w ostatnim czasie coraz więcej mówi się o konieczności zacieśniania współpracy międzynarodowej. Czy rzeczywiście klasyczny eksport czy otwieranie oddziałów za granicą to dziś już za mało?
Zdecydowanie tak. Żyjemy w czasach, w których granice między krajami w wymiarze gospodarczym coraz bardziej się zacierają. Sam eksport produktów to już nie jest strategia wystarczająca, by zbudować silną pozycję na rynkach międzynarodowych. Dziś kluczowe są partnerstwa – takie, które łączą potencjał nauki, biznesu i administracji. Tylko wspólnie jesteśmy w stanie odpowiadać na globalne wyzwania – czy to w obszarze klimatu, energii, czy transformacji cyfrowej.
Czyli współpraca między sektorami staje się fundamentem rozwoju?
Dokładnie. To właśnie dzięki synergii różnych środowisk – naukowego, gospodarczego i samorządowego – powstają ekosystemy, które sprzyjają wdrażaniu innowacji. Dobrze zorganizowane partnerstwa pozwalają szybciej komercjalizować wyniki badań, wzmacniać konkurencyjność firm, a jednocześnie realnie wpływać na jakość życia lokalnych społeczności.
Przykładem takiego modelu jest Silicon Valley. Czy Polska może zbudować własną „Dolinę Krzemową”?
Może – i powinna. Nie chodzi o kopiowanie Kalifornii, ale o czerpanie z jej modelu współpracy. Każdy kraj czy region ma własne zasoby i potencjał. Sztuką jest zbudować lokalny ekosystem, który będzie wykorzystywać te zasoby i jednocześnie sięgać po wsparcie międzynarodowe. W Polsce mamy ogromny kapitał intelektualny i innowacyjnych przedsiębiorców – trzeba im stworzyć warunki do wzrostu.
W jaki sposób powstało Silicon Valley Center w Palo Alto i jaką pełni dziś funkcję?
Centrum zostało stworzone z myślą o polskich przedsiębiorcach, naukowcach i przedstawicielach samorządów. Jego misją jest ułatwienie im wejścia na rynek amerykański. Udostępniamy sieć kontaktów, wiedzę ekspercką i pomagamy znaleźć inwestorów. To jest realna pomoc w pokonywaniu barier – od różnic prawnych, przez standardy biznesowe, aż po kwestie kulturowe.
To nie tylko wsparcie formalne, ale też edukacja, prawda?
Zgadza się. Organizujemy warsztaty, konferencje, misje gospodarcze – wszystko po to, by polscy przedsiębiorcy mogli lepiej zrozumieć zasady funkcjonowania rynku USA. Praktyczna wiedza daje im przewagę, zmniejsza ryzyko i pozwala skuteczniej budować trwałe relacje biznesowe.
Jakie korzyści niesie współpraca międzynarodowa w wymiarze praktycznym?
Po pierwsze – łączenie zasobów i kompetencji partnerów z różnych krajów przyspiesza wdrażanie nowych technologii. Po drugie – dywersyfikuje ryzyko, co w projektach innowacyjnych jest bezcenne. A po trzecie – wpływa na rozwój samych organizacji. Kontakt z innymi podejściami, kulturami i standardami działa stymulująco. Powstają nowe kompetencje, rośnie otwartość na zmiany, poprawia się jakość produktów i usług.
Czy budowanie międzynarodowych partnerstw wymaga specjalnej strategii?
Zdecydowanie. Potrzebna jest analiza potrzeb i celów, identyfikacja kompetencji, jakich brakuje i dopasowanie odpowiedniego partnera. Równie ważny jest udział w konferencjach i targach branżowych – to okazja do nawiązywania kontaktów i wymiany doświadczeń. Instytucje pośredniczące, takie jak nasze Centrum, odgrywają tu ogromną rolę.
A różnice kulturowe?
Nie można ich ignorować. Kompetencje międzykulturowe są absolutnie kluczowe. To one budują zaufanie, ułatwiają komunikację i pomagają tworzyć trwałe relacje oparte na wzajemnym szacunku. To nie jest dodatek – to fundament współpracy międzynarodowej.
Na koniec: jak Pani widzi przyszłość tej współpracy?
Będzie coraz bardziej dynamiczna. Zielone technologie, gospodarka cyfrowa, smart cities – to wszystko tworzy nowe pola do współpracy między krajami i sektorami. Ale musimy pamiętać też o wyzwaniach: zmianach geopolitycznych, ryzykach systemowych, różnicach regulacyjnych. Kluczowe będzie przywództwo – elastyczne, świadome, potrafiące zarządzać ryzykiem i budować długofalowe relacje. Wierzę, że Polska może być aktywnym uczestnikiem tego globalnego procesu, nie tylko obserwatorem.
Źródło: strefa-przedsiebiorcy.pl